Auraya
to jedna z pięciu najpotężniejszych sług bogów. Jest najmłodszą z Białych, ale
to przed nią los stawia największe wyzwania. Wraz z resztą Białych musi
zjednoczyć Ithanię Północną i obronić ją przed najeźdźcami. Niestety nawet
przed wybranką bogów pojawiają się kłopoty – zakazana miłość, nietolerancja,
niechęć innych krajów do paktu z jej krajem. Wszystko to zapowiada nam
fascynującą lekturę.
Fabuła
powieści jest bardzo interesująca. Cała książka jest tak ciekawa, że czyta się
ją jednym tchem, mimo tego, że ma 700 stron. Autorka bardzo się postarała, żeby
tak było. Dała czytelnikowi wiele różnorodnych wątków, zaskakujące zwroty akcji
i nieprawdopodobne rozwiązania z pozoru błahych spraw. Muszę jednak przyznać,
że ta wielowątkowość czasem mnie męczyła – zwłaszcza na początku trudno było mi
się zorientować o co chodzi i wątki oraz bohaterowie strasznie mi się mylili.
Styl
pisania autorki jest bardzo charakterystyczny. Trudi Canavan stosuje liczne
opisy przyrody, uczuć i bohaterów, ale nie są to opisy pisane na siłę. Czytając
czuje się, że autorka pisze dokładnie tyle ile uważa za słuszne. Dzięki temu opisy przyrody i bohaterów nie
nudzą, a opisy uczuć sprawiają, że czytelnik odczuwa silne emocje przy czytaniu.
Narracja jest trzecioosobowa, ale narrator zna myśli i uczucia bohaterów. Nie
jest to jednak przypadkowe – Auraya ma dar czytania w myślach, a Emerahl
potrafi odczytywać emocje innych ludzi. Dzięki temu o głównych bohaterach wiemy
bardzo dużo, a o pozostałych niewiele mniej.
„Kapłanka
w bieli” oferuje nam wielu różnorodnych bohaterów. Każdy bohater, nawet ten
epizodyczny jest doskonale opisany, ma swój system wartości i swój
charakterystyczny sposób postępowania. Dużym plusem jest również to, że mamy
możliwość obserwowania świata z różnych punktów widzenia, co sprawia, że wiemy
więcej o opisywanym świecie. Główna bohaterka jest postacią, którą łatwo
polubić. Zdobywa naszą sympatię ujmującą osobowością i tym, że mimo iż jest
wybranką bogów ma swoje wady i problemy, dzięki czemu jest nam bliska. Nie
lubię tylko jej zachowania pod koniec powieści, ale nie mogę wam powiedzieć, o
co chodzi, bo zepsułabym wam przyjemność czytania.
Nie
sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale „Kapłanka w bieli” jest jeszcze lepsza
niż moja ulubiona do tej pory „Trylogia Czarnego Maga”, co chyba świadczy samo
za siebie. Na pewno sięgnę po kolejne tomy „Ery Pięciorga”. Polecam tą książkę
wielbicielom fantastyki i twórczości Trudi Canavan, na pewno się nie
zawiedziecie.
Ocena:9/10
5 komentarzy:
Czytałam tylko "Gildię magów" owej autorki i bardzo mi się podobała. Po serię "Era Pięciorga" z pewnością też sięgnę :)
Nie czytałam, ale widze, że będe musiała to nadrobić :D Wiele osób polecało mi już książki tej autorki, wiec muszę w końcu coś od niej przeczytać :)
Na książkę natknęłam się parokrotnie jednak nigdy nie poświęciłam jej większego zainteresowania. Szkoda, zwłaszcza że widać iż naprawdę warto ;)
Myślę, że "Weronika ..." jest idealna jak na pierwsze zetknięcie się z twórczością Paulo Coelho ;-)
Czytałam i również mi się podobała, chociaż momentami przegadana. Właśnie autorka ma to do siebie, że 1/3 opisów, dialogów można by wyrzucić i nie zaszkodziłoby to książce. Może i Trudi nie jest rewelacyjną pisarką, to lubię napisane przez nią serie. Jestem ciekawa, jak spodobają Ci się kolejne części.
U mnie się kurzą od roku albo dłużej na półce i nie mam czasu by po nie sięgnąć.
Prześlij komentarz