niedziela, 29 kwietnia 2012

024."Płomień i krzyż" Jacek Piekara

Źródło
"Płomień i krzyż" to jedna z najnowszych książek Jacka Piekary. W jego literackim dorobku wyróżnimy 4 tomy opowiadań o inkwizytorach, horror fantasy oraz antyutopię. Jednak ja sięgając po książkę nie miałam o tym wszystkim pojęcia. Czy spotkanie z tym autorem mogę uznać za udane?

Głównym bohaterem książki jest inkwizytor Arnold Lowefell. Jest bardzo bogobojny, nawet jak na bożego sługę. Kiedy na ziemiach Cesarstwa wybucha chłopski bunt dostaje zadanie - odnaleźć dziewczynkę. Mimo iż misja ta może kosztować go życie, postanawia się jej podjąć. Jakie niespodzianki spotkają go po drodze? Czy w ogóle możliwe jest, aby przeżył? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce.

Fabuła książki jest zwyczajna, może poza tym, że pierwszy raz spotkałam się z tematem inkwizycji w książce. Nie ma w niej zbyt wielu wątków ani nie są one jakoś szczególnie opisane. Zwroty akcji również nie pojawiają się zbyt często, ale te, które się pojawiają są naprawdę dopracowane i zadziwiające.

Trudno jest mi ocenić styl pisania autora. Przyznaję, że pan Piekara dobrze posługuje się słowem i potrafi zainteresować czytelnika. Wydaje mi się jednak, że na siłę stara się wyróżniać. Nie wiem jak was, ale mnie obrzydził fakt nadziewania człowieka na kij, pieczenie go żywego na ogniu, a potem jedzenia go. Naprawdę sięgając po książkę nie miałam pojęcia, że znajdę w niej takie sceny.

Bohaterowie książki są spełnieniem marzeń każdego czytelnika - oni po prostu są jak żywi. Mają swoje humory, plany, marzenia i głupie pomysły. Każdy z bohaterów jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nawet tym epizodczycznym autor poświęcił wiele uwagi i mówiąc szczerze, zaimponował mi tym.

"Płomień i krzyż" to wyjątkowa książka. Posiada swój specyficzny urok, ale nie każdy będzie umiał go docenić, ja sama miałam z tym problem. Kiedy zaczęłam czytać tą książkę miałam mieszane uczucia, ale potem świat wykreowany przez pana Jacka Piekarę mnie wciągnął. Nie mogłam się od książki oderwać, czego efektem jest to, że przeczytałam całą w jeden wieczór.

Ocena:6/10

wtorek, 24 kwietnia 2012

023."Świadectwo Judasza" Rainer H. Schoder

Źródło
"Świadectwo Judasza" to thiller historyczny napisany przez Rainera H. Schodera. Jest twórcą wielu bestsellerów, ale ja, do czasu sięgnięcia po książkę, nigdy o nim nie słyszałam. Czy autor zasłużył sobie na taką olbrzymią popularność, jaką posiada w Niemczech?

Harriet, Horatio, Alistair i Byron to zwyczajni ludzie żyjący w zwyczajnym świecie, do czasu. Pewnego dnia wszyscy dostają list od pana Pembroke, który ratuje ich od zagrażąjąych im kłopotów. Horatia ratuje przed więzieniem, spłaca dług za Alistaira, Byrona ratuje przed bankructwem, a Harriet zastrasza tajemniczym wycinkiem z prasy. Jak możemy się domyślić nie robi tego wszystkiego bezinteresownie. Oczekuje od nich, że odnajdą ukrytą przez jego zmarłego już brata, Ewangelię Judasza. Bohaterowie z powodu długu wdzięczności i obiecanej nagrody wyruszają w pełną niebezpieczeństw podróż. Czy uda im się odnaleźć zaginioną Ewangelię?

Fabuła książki wydaje się być ciekawa i naprawdę taka jest. Posiada tylko kilka wątków, ale są one naprawdę dobrze napisane. Zwrotów akcji jest w tej książce naprawdę wiele. Są nieprzeiwdywalne i pojawiają się w momentach, kiedy myślimy, że wszystko będzie dobrze. Niestety autor nie wystrzegł się też wad - z tego, co wiem thiller powinien trzymać czytelnika w napięciu, ale ten był spokojny, nie wzbudzał emocji, a miejsami był nawet nudny.

Styl pisania autora jest przyjemny dla czytelnika. Pan Schoder nie używa niezrozumiałych dla nas słów czy pojęć. Wszystko jest krótko, a zarazem ciekawie wyjaśnione. Narracja jest trzecioosobowa, więc emocje i myśli bohaterów nie zajmują zbyt wiele miejsca w książce. Autor używa głównie dialogów i opisów. Dialogi naprawdę mi się podobały (były takie prawdziwe), ale opisy i wypowiedzi Byrona były często zbyt długie, a co za tym idzie były po prostu nudne.

Bohaterowie książki są małą, ale silnie zróżnicowaną grupą. Ciekawe było obserwowanie jak pod swoim wpływem zmieniali się poszczególnie bohaterowie. Moim ulubionym epizodem jest moment, kiedy niewierzący Alistair mówi: "Boże spraw, aby...", nie mogłam przestać się śmiać. Tak jak już wspominałam, podróż ta zmieniła bohaterów, co z kolei sprawiło, że nawet tych, których na początku nie lubiłam, zaczęłam darzyć sympatią. Autor całkiem dobrze wykreował czarne charaktery. Wiemy jakie są motywy ich postępowania, co powoduje, że nie możemy ich nienawidzić, oni po prostu mają inne wartości i inaczej myślą.

"Świadectwo Judasza" to książka, którą warto przeczytać. Przyznaję, że nie jest to typowy thiller, ale jest to bardzo ciekawa książka. Na pewno nie było to moje ostatnie spotkanie z tym autorem.

Ocena:8/10

środa, 18 kwietnia 2012

Zabawa,pozwalająca wam lepiej mnie poznać ;)

Do zabawy zaprosiła mnie Jadźka (recenzje-jadzka.blogspot.com/), za co bardzo jej dziękuję.

* O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Czytam zawsze i wszędzie, ale najbardziej lubię czytać w nocy, choć ogromnie męczy to moje oczy to czytanie w nocy ma swój niepowtarzalny klimat ;)

* Gdzie czytasz?
W moim pokoju lub w jakimkolwiek innym pokoju, w którym jest wygodna kanapa.

* W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
Najprzyjemniej spędzam czas z książką, kiedy leżę na moim łóżku, a pod prawym łokciem mam położoną moją poduszkę.

* Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Jeśli ktoś śledzi mojego bloga to zapewne wie, że czytam skrajnie różne książki. Najbardziej lubię czytać fantastykę, powieści historyczne i książki o II wojnie światowej. Jedyny gatunek, jakiego się wystrzegam to kryminały.

* Jaką książkę ostatnio kupiłeś/aś albo dostaleś/aś?
Dopiero to pytanie uświadomiło mi, że dość dawno nie odwiedzałam księgarni. Ostatnio kupiłam trylogię "Era Pięciorga", ale to było chyba jeszcze w marcu O.O

* Co czytałeś/aś ostatnio?
Ostatnio przeczytałam "Świadectwo Judasza" Rainera M. Schrodera. Jestem w trakcie pisania recenzji, ale niestety weny brak.

* Co czytasz obecnie?
Obecnie czytam "Płomień i krzyż" Jacka Piekary. Nie podzielę się jednak moimi wrażeniami, bo jestem dopiero na 30 stronie.

* Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?
Mam sporo różnych zakładek, ale najczęściej zapisuję w kalendarzu nad moim biurkiem numer strony, na której skończyłam czytać. Po prostu jestem praktyczna, a zakładki często mi się gubią.

* Ebook czy audiobook?
Nie przepadam za tym ani za tym, ale gdybym miała wybierać to wybrałabym e-booka. Jeśli chodzi o audiobooki to ja po prostu nie mogę się skupić na czytanej mi przez lektora treści.

* Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
 Zdecydowanie "Dzieci z Bullerbyn". Nawet teraz mimo tego, że jestem już na tą książkę za stara, lubię sobie czasem przeczytać jeden rozdział i powspominać.

* Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
Jest wiele postaci, które cenię, ale jest jedna rzecz, która ich wszystkich łączy - walczą o to, o czym marzą i nigdy się nie poddają. Moi ulubieni bohaterowie imponują mi przebiegłością oraz tym, że pokazują swoje prawdziwe oblicze, nikogo nie udają.

Odpowiedziałam już na wszystkie pytania i mówiąc szczerze odczuwam pewien niedosyt, chętnie podzieliłabym się z wami jeszcze innymi moimi odczuciami na temat różnych lektur. Może kiedyś sama wystartuję z podobną zabawą blogową.
A jak to jest z wami? Popieracie moje typy czy uważacie inaczej?

Do zabawy zapraszam:
  • Bezimienną  ( http://recenzje-bezimiennej.blogspot.com/)
  • Julię Stranger ( http://force-books.blogspot.com/)
  • Irytację ( http://zaczytaniowo.blogspot.com/)


wtorek, 10 kwietnia 2012

022."Wichrowe wzgórza" Emily Bronte

Źródło
"Wichrowe wzgórza" to pierwsza książka Emily Bronte jaką przeczytałam. Emily Bronte nazywana jest genialną pisarką, a jej dzieło nazywane jest najlepszą powieścią z wątkiem romansu wszech czasów. Czy tytuły te zostały nadane słusznie?

"Wichrowe wzgórza" to książka, w której przeplatają się losy wcześniejszych i teraźniejszych mieszkańców Drozdowego Gniazda i Wichrowych Wzgórz. Na początku dzięki książce znalezionej przez obecnego właściciela Drozdowego Gniazda poznajemy Katarzynę Earnshow, jej ojca i brata. Później dowiadujemy się jak pan Earnshow przygarnął młodego, najprawdopodobniej cygańskiego chłopca - Heathcliffa, który szybko staje się ulubieńcem pana domu. Wkrótce jednak pan umiera, a Heathcliff zostaje zdany na łaskę Hindleya, który go nienawidzi. Z każdą kolejną stroną historia staje się coraz bardziej zagmatwana - pojawiają się śluby, dzieci, pogrzeby, zemsta i zakazana miłość. Czy to wystarczy, żeby zadowolić czytelnika?

Fabuła książki wydaje się być ciekawa, ale niestety naprawdę taka nie jest. Może dlatego, że autorka, co chwilę wprowadza nowy wątek, ale jego kontynuacja jest pozbawiona zwrotów akcji czy choćby odrobiny humoru. Wątków jest zbyt dużo i poznajemy je prawie na raz, co sprawia, że czytelnik na początku może czuć się zagubiony. Sprawy wcale nie ułatwiają bohaterowie, których imiona (męskie) w większości zaczynają się na "H", a prawie wszystkie bohaterki to Katarzyny. Totalny zamęt - tymi dwoma słowami mogę skomentować całą książkę i opinia ta nie będzie przesadzona.

Styl pisania autorki bardzo mnie rozczarował. Większość historii poznajemy z opowieści służącej - pani Dean, co sprawia, że historia jest pełna jej opinii, spekulacji i jest pozbawiona opisów myśli, przeżyć i uczuć bohaterów. Nie będę ukrywać, że gdyby książka zawierała opisy przeżyć wewnętrznych Heathcliffa to podobałaby mi się znacznie bardziej. Język, jakim posługuje się autorka zachwyca prostotą, ale denerwuje długimi opisami, które często wcale nie są potrzebne. Nie mogę się również oprzeż swoistej magii dailogów, są takie realne, pełne uczuć, a zarazem takie zwyczajne - po prostu idealne.

Bohaterowie książki są zróżnicowani pod względem charakteru, a raczej tego na jakich pozują przed ludźmi, bo jak już mówiłam ich uczuć i myśli nie znamy. Moim ulubionym bohaterem jest Heatcliff, który cały czas był tajemniczy, rządził wszystkimi i wszystkim oraz cały czas był wierny swojej miłości. Mimo swojego okropnego ( choć fascynującego) charakteru był w stanie poświęcić wszystko dla Katarzyny, a to się ceni.

Przeczytałam w jedej z recenzji, że jedna siostra Bronte jest lepsza od drugiej i tak dalej, mam więc nadzieję, że trafiłam na tą najgorszą, bo jeśli ona miałaby być tą najlepszą to nie potrafię sobie wyobrazić gorszej. Każda strona tej książki była dla mnie męczarnią i jedynie moja determinacja sprawiła, że w ogóle skończyłam ją czytać. Nie wiem czemu wszyscy tak chwalą książkę "Wichrowe wzgórza", bo ja nie znalazłam w niej nic dobrego (może poza dialogami). Nie polecam.

Ocena:3/10

środa, 4 kwietnia 2012

Stosik 4


Od góry:

  • "Wichrowe wzgórza" Emily Bronte - podobno najlepsza powieść z elementami romansu, jak to jest naprawdę postanowiłam sama się przekonać.
  • "Era Pięciorga. Kapłanka w bieli. Ostatni z dzikich. Głos bogów" Trudi Canavan - seria kupiona w okazyjnej cenie na allegro, nie mogłam się oprzeć.
  • "Płomień i krzyż" Jacek Piekara - nigdy jeszcze nie czytałam żadnej książki fantastycznej napisanej przez polskiego autora, ciekawe jak mi się spodoba.
  • "Ostatnie życzenie. Miecz przeznaczenia" Andrzej Sapkowski - chyba nie ma nikogo, kto nie czytałby "Wiedźmina" (poza mną :P)
  • "Strażnicy Veridianu. Mrok" Marianne Curley - dawna wygrana  -w konkursie na nastku, która doszła do mnie w piątek. Szkoda tylko, że żeby zacząć czytać muszę kupić pierwszą część :(
  • "Opactwo Northanger" Jane Austen - bardzo lubię tą autorkę i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
  • "Świadectwo Judasza" Rainer M. Schroder - zachęcona opisem z tyłu książki postanowiłam sięgnąć, mimo iż nigdy nie słyszałam o tym autorze.


***

W związku ze zbliżającym się egzaminem gimnazjalnym recenzje na blogu będą pojawiać się rzadziej, ale obiecuję, że po egzaminie wszystko nadrobię :)