"Kłamczuchy" to pierwszy tom serii "Pretty Little Liars" Sary Shepard. Jak przyznaje autorka, inspiracją do napisania tej serii były jej szkolne lata. Musiały być one naprawdę wyjątkowe skoro seria ta, a także serial na jej postawie tak szybko zdobyły popularność. Czy seria ta naprawdę warta jest uwagi?
Witajcie w Rosewood, małej mieścinie, w której wszyscy się znają i wiele o sobie wiedzą. Pewnego dnia dochodzi tam do tragedii - ginie nastoletnia Alison. Jej przyjaciółki nie umieją się z tym pogodzić ani nie potrafią o tym rozmawiać. W końcu oddalają się od siebie. Emily cały swój czas poświęca pływaniu, Spencer dążeniu do perfekcji, Hanna swojemu wyglądowi, a Aria podrywaniu chłopaków. Nic nie wskazuje na to by ich drogi miały się jeszcze kiedykolwiek zejść, ale łączy je niejedna tajemnica, a wkrótce także wiadomości od A, które zdaje się wiedzieć o nich wszystko...
Fabuła książki wydaje się zwyczajna, ale zaginiona dziewczyna i tajemnicze wiadomości w tle sprawiają, że jest ona naprawdę nietypowa. Dużą zaletą książki jest także jej wielowątkowość - cztery główne bohaterki to cztery różne perspektywy, problemy i bardzo dużo akcji. Niestety w pierwszej części tej serii nie ma zbyt wielu zwrotów akcji. Mam nadzieję, że w następnych częściach będzie ich więcej i że staną się bardziej zaskakujące.
Styl pisania autorki jest typowy dla młodzieżówek - trzecioosobowa narracja, wiele dialogów i opisów. Jej dialogi są bardzo realistyczne i dobrze napisane. Opisy z pod jej pióra są zdecydowanie zbyt długie, pełne niepotrzebnych i nic nieznaczących szczegółów, a co za tym idzie nudne.
Autorka stworzyła tylko kilka postaci, ale za to są one bardzo wyraziste. Dobrze je poznajemy i możemy przewidzieć ich zachowanie. Na szacunek zasługuje to, że autorka pisze historię z czterech różnych punktów widzenia, co na pewno nie było prostym zadaniem.
Wiele osób zastanawia się pewnie jak książka wypada w porównaniu do serialu, więc rozwieję wasze wątpliwości. Osoby, które oglądały serial znają już wcześniej wszystkie wydarzenia, bo niewiele jest różnic między książką a serialem. Na pewno serial wywołał we mnie więcej emocji i to w nim akcja była szybsza i to od serialu nie można było nawet na chwilę odwrócić wzorku. Książce niestety wiele do takiego stanu rzeczy brakuje, ale mam nadzieję, że będzie lepiej w kolejnych częściach.
"Kłamczuchy" to powieść co do której miałam wielkie oczekiwania i niestety się zawiodłam. Książka była raczej wprowadzeniem do akcji, prologiem, a nie przepełnionym akcją tekstem, który spodziewałam się ujrzeć. Sięgnę po kolejne części, bo mam nadzieję na poprawę, a wam zamiast książek szczerze polecam serial.
Ocena:
3/10
Książka przeczytana w ramach akcji "Lato z książką" ;)