poniedziałek, 6 lutego 2012

008."Uprowadzona" Lucy Christopher

                „Uprowadzona” to książka określona mianem najbardziej zdumiewającego debitu roku, napisana przez Lucy Christopher. Czy ta książka jest naprawdę tak niesamowita jak o niej mówią?

                Historia zaczyna się zwyczajnie – Gemma wyjeżdża z rodzicami na wakacje, na lotnisku postanawia iść kupić sobie kawę. Okazuje się jednak, że nie ma pieniędzy, a kawę funduje jej przystojny chłopak. Wszystko zapowiada nam, że będzie to kolejna książka o wakacyjnej miłości. Nic bardziej mylnego. Chłopak dosypuje jej do kawy narkotyki, a potem zabiera ją ze sobą do Australii. Czy może być jeszcze gorzej? Oczywiście. Zamieszkują na środku pustyni, a ich dom otacza tylko czerwony piasek i skały. Gemma znajduje się w miejscu skąd nie da się uciec, jedyną możliwością jest Taylor, ale on chce ją mieć tylko dla siebie, w końcu po to ją tam przywiózł.

                Po tym krótkim opisie czytelnik może zorientować się, że fabuła jest naprawdę nietuzinkowa. Wątków mamy niewiele, ale za to są świetnie napisane – dopracowane i realistyczne. Właściwie powinnam napisać, że książka jest nudna – tylko dwóch bohaterów, pustynia i ich rozmowy, ale ta książka nie jest nudna. Czyta się ją jednym tchem, z ciągłym pytaniem w głowie: „Co będzie dalej?”.

                Styl pisania autorki jest naprawdę niebanalny. Potrafi świetnie opisywać uczucia, ale świat flory i fauny też nie ma przed nią tajemnic.  Duży plus autorka dostaje ode mnie za niepowielanie znanych schematów.  Nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką, w której narracja jest pierwszoosobowa, a drugi bohater nie jest opisywany jako Tylor tylko jako ty. Z jednej strony mi się to podobało, bo to bardzo nowatorska sztuczka, a z drugiej trony drażniło, bo w pewien sposób przeszkadzało w odbiorze.

                W tej książce mamy tylko dwóch bohaterów – Gemmę i Taylora, dzięki czemu wiemy o nich prawie wszystko, a o Gemmie nawet więcej, bo jest narratorką. Zdaję sobie sprawę, że ta książka jest literacką fikcją, ale bohaterowie są tak realistyczni, tak dobrze wykreowani, tak niesamowicie opisani, że mam wrażenie jakby byli prawdziwi, a ta historia przydarzyła się naprawdę.

                „Uprowadzona” to książka godna polecenia. Spodoba się na pewno osobom, które lubią dobrze napisane dialogi i szukają w książce silnych emocji. Natomiast radzę wystrzegać się tej książki wielbicielom szybkiej akcji, bo ich na pewno znudzi, chociaż niektóre fragmenty spodobałyby się również im.
         
Ocena:8/10

2 komentarzy:

Irena Bujak pisze...

Czytałam o niej dużo i chyba dwa rozdziały nieoficjalnego tłumaczenia. Początek mi się średnio podobał, ale dam jej szansę.

Magda pisze...

lubię szybką akcję, więc nie wiem czy to coś dla mnie :)

Prześlij komentarz