Źródło |
Nafai
to najmłodszy syn Wetchika. Razem z trójką swoich braci i ojcem mieszka
niedaleko miasta Basilica na planecie Harmonia. Jego miasto to kraina spokoju i
harmonii, ale tylko do czasu. Naddusza – sztuczna inteligencja ma za zadanie
chronić ludzi mieszkających na tej planecie i nie dopuścić do autodestrukcji.
Niestety Naddusza słabnie i nie jest już w stanie kontrolować wszystkich
umysłów na Harmonii. W spokojnym dotąd
mieście Basilice ludzie zaczynają się buntować, myśleć o władzy i odrzucać
wiarę w Nadduszę. Ktoś musi pomóc Nadduszy i tym kimś jest rodzina Wetchika.
Czy uda im się uratować Harmonię od zagłady?
Fabuła
jest więc dość podobna do innych z gatunku science fiction – bohater lub grupa
bohaterów musi ocalić świat. Wydaje się nam, że skoro fabuła jest podobna to i
inne elementy nie będą oryginalne, ale to błędne myślenie. Książka jest bogata
w niespodziewane zwroty akcji. Wątków jest niewiele, ale za to są bardzo
interesujące. Książkę czyta się szybko, a nawet za szybko – w końcu ma tylko
300 stron.
Autor
stosuje narrację trzecioosobową, ale nie przeszkadza mu to w dokładnym opisie
uczuć. Opisy te są bardzo krótkie, ciekawe i bardzo realistyczne. Zmiana uczuć
Nafaia w stosunku do Luet też została bardzo dobrze opisana. Czułam się jakbym
tak była i to wszystko widziała na własne oczy. Opisów przyrody i budynków nie
ma tak bardzo dużo jak opisów uczuć, ale i tak są bardzo dopracowane i przyjemnie
się je czyta. Opisy bohaterów są
zróżnicowane, o niektórych wiemy dużo, a o innych prawie nic, bo poznajemy ich
z punktu widzenia Nafaia i z jego punktu zażyłości. Styl pisania autora jest
przyjemny w odbiorze, dzięki jego zwięzłości.
Bohaterowie
„Pamięci Ziemi” są zróżnicowani pod względem charakteru, wyglądu, sposobów
postępowania, systemu moralnego, dzięki czemu są jeszcze bardziej realistyczni.
Główny bohater jest naturalny, nie ma w nim wyidealizowanej sztuczności.
Przechodzi chwile zwątpienia, uczestniczy w wydarzeniach, na które jest jeszcze
za młody i ma wizje od Nadduszy. Jest zwyczajnym chłopakiem, który musi
zmierzyć się z niezwykłymi okolicznościami, ale ja wierzę, że mu się uda
doprowadzić wszystko do porządku.
„Pamięć
Ziemi” to jedna z najlepszych książek science fiction jakie czytałam. Polecam
ją zarówno wielbicielom tego gatunku jak i tym, którzy jeszcze nigdy nie
czytali nic z tego gatunku, a chcieliby spróbować.
Ocena:7/10
6 komentarzy:
Chyba się skuszę. :) Rozejrzę się za tą książką w bibliotece. ;)
Przyznam, że nie słyszałam o tej książce. Muszę jej poszukać.
Nie lubię science-fiction, ale może kiedyś przeczytam... :)
O ile "Grę Endera" kojarzę, choć nie czytałam, o tyle recenzowana przez Ciebie książka to dla mnie nowość. Nie przepadam za sf, więc tej książki nie przeczytam, ale może zachęcisz mnie jeszcze na jakieś dobre fantasy? Kto wie?
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie. ;-)
Nie przepadam za science - fiction, ale ta książka wydaje się ciekawa.;D
Skoro piszesz, że jest to jedna z najlepszych tego gatunku, to z pewnością zwrócę na nią uwagę :)
Ja natomiast nie oglądałam ekranizacji "Aniołów...", ale jakoś mnie nie ciągnie do niej :)
Prześlij komentarz