Źródło |
Gilgenrode to małe, spokojne miasteczko znajdujące się w Prusach Wschodnich. Wszyscy jego mieszkańcy znają się i mimo licznych sporów żyje im się bardzo dobrze, ale tylko do czasu... W mieście władzę zaczynają przejmować zwolennicy Hitlera, co powoduje różne dziwne sytuacje. W centrum wydarzeń dostał się (chyba przez przypadek) Konrad Breitbach. Przez wszystkich traktowany z pobłażaniem okazuje się sprytniejszy od nich wszystkich. Jego brat jest neutralny, ojciec otwarcie przeciwstawia się zwolennikom Hitlera, więc żeby w każdym wypadku mieć sojuszników postanawia wstąpić do partii. Zaczyna się walka o władze, z której nie wszyscy wyjdą zwycięsko...
Fabuła książki jest niezwykle nietypowa, a to za sprawą interesujących czasów, które prezentuje i niesamowitych towarzyszących im wydarzeń. Autor zachwyca również wielowątkowością swojego utworu. Znajdziemy tu wątek kryminalny, miłosny, historyczny, psychologiczny, dosłownie każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystko to otoczone jest zabawnymi zbiegami okoliczności i niesamowicie zaskakującymi zwrotami akcji.
Styl pisania autora kompletnie mnie oczarował. Autor pisze ciekawie i inteligentnie. Czyny różnych bohaterów i ich poglądy tłumaczy odwołaniami do książki "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. Nie myślcie jednak, że te cytaty są długie i utrudniają czytanie. Autor postarał się, żeby tak nie było - cytaty wplecione w dialogi bohaterów są krótkie, jedno lub dwu zdaniowe, więc nie ma obawy, że będziecie się nudzić. Poza tym dzięki temu zabiegowi autora w łatwy sposób możemy choć po części poznać książkę, która wywołała takie zamieszanie w światowej historii. Jak już wspominałam autor pisze krótko, ale obrazowo. Ciężko jest zrozumieć mentalność ludzi żyjących w tamtych czasach i w ogóle tamte czasy, ale dzięki temu autorowi możemy to zrobić. Stara się opisywać wszystko tak, żebyśmy bezmyślnie nie oceniali bohaterów czy ich działań, ale tak żebyśmy poznali świat z ich perspektywy i powody ich działań. Wiecie już, że dla mnie bardzo liczą się opisy uczuć i emocji i choć w tej książce nie ma ich prawie wcale to autor świetnie nam ten brak wynagradza - dialogami, w których jest mowa o uczuciach i przemyśleniach bohaterów, a także szybką akcją.
Bohaterowie tego utworu są świetnie wykreowani. W wielu dziełach historycznych autorzy tworzą postacie dobre lub złe i na tym koniec, ale pan Kirst nie popełnia tego błędu. Jego bohaterowie są tacy jak ludzie - zmienni, z ambicjami, z marzeniami i celami do realizacji. Wszystko to sprawia, że nawet tych niezbyt sympatycznych w końcu polubimy.
Książka jest absolutnie fenomenalna. Dzięki niej przypomniałam sobie jak bardzo lubię powieści historyczne. Nie mogę się doczekać momentu, w którym będę mogła przeczytać kolejne tomy tej serii, a autor chyba już na stałe może sobie zagrzać miejsce w gronie moich ulubionych.
Ocena:
9,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Lato z książką" ;)
6 komentarzy:
mimo zachęcającej recenzji póki co pass
pozdrawiam
Szkoda, bo książka jest naprawdę świetna ;)
Nie wiem może kiedyś.
Brzmi ciekawie, ale jak na razie odpuszczę:))
Kto wie, chociaż nie moje klimaty warto dać szansę :)
"Fabrykę oficerów" mam w domu ale jeszcze do tej książki nie zajrzałam :)
Prześlij komentarz