Źródło |
Książka jest poświęcona rozważaniom autora o nietypowym obszarze kultury ludzkiej, jakim jest religia. Autor nie skupia się jednak na znalezieniu odpowiedzi na pytanie:"Czy Bóg istnieje?", uważa nawet spór pomiędzy wierzącymi, a niewierzącymi za bezsensowny (z tym stwierdzeniem w pełni się zgadzam. Moim zdaniem i tak żadna ze stron nie przekona drugiej, więc nie widzę sensu kłócenia się). W swojej książce autor próbuje nam pokazać najważniejsze badania i poglądy na temat religii i próbuje razem z nami szukać miejsca i znaczenia religii w społeczeństwie. Wybieramy się z autorem w podróż do przeszłości, do korzeni religii...
Temat książki nie jest szczególnie wyjątkowy, ale poglądy autora zaliczają się do naprawdę nietypowych. Nie pierwszy raz spotykam się z książką o religii, ale ta książka jest pierwszą, w której autor nie przekonuje nas do przyjęcia jego stosunku do wiary i religii jako własnego. Właściwie autorowi udało się napisać książkę tak, że po jej przeczytaniu nadal nie wiemy czy wierzy w Boga czy nie. Zdaję sobie sprawę, że to dziwny zabieg i właśnie przez to książka zyskała u mnie dużego plusa.
Styl pisania autora jest naprawdę ciężki w odbiorze. Autor używa trudnych słów i dziwnych pojęć, których znaczenia musimy szukać w innych źródłach wiedzy. Ponadto używa zdań wielokrotnie złożonych, co sprawia, że często tracimy wątek, a nasze myśli krążą wokół zupełnie innych tematów niż nudna książka trzymana w rękach.
Nie zrozumcie mnie źle, książka porusza bardzo ciekawy temat, a sam autor jest bardzo ciekawą postacią i jego komentarze do poglądów i dzieł innych twórców były naprawdę inteligentne. Niestety książka jest pisana trudnym językiem i strasznie ciężko się ją czyta. Polecam tą książkę osobom, które naprawdę znają się na religii i całym tym psychologicznym słownictwie, a sam temat ich interesuje. W przeciwnym wypadku mimo niezwykłości książki będziecie tak samo rozczarowani jak ja.
Ocena:
2/10
9 komentarzy:
Kiedyś szukałam tej książki w bibliotece, ale nigdy się nie doczekałam, aż ktoś ją zwróci, abym mogła przeczytać. Na szczęście (z tego co czytam) nic nie straciłam ;p
oj niestety nie dla mnie...
No to wiem czego mam się wystrzegać.
Lubię rozważanie religijne, ale nie w ciężkim wykonaniu, tym razem podziękuję.
Tematy religijne to nie moja tematyka :)
uch, po Twojej recenzji nawet nie wypada sięgać :)
otagowałam Cię do zabawy "Lubię" jeśli jeszcze jej nie robiłaś u siebie :)
http://waniliowe-czytadla.blogspot.com/2012/07/na-poczatek-chciaam-odbiec-moze-i-nie.html
Dzięki za recenzję - tej książki na pewno nie przeczytam.
Pozdrawiam :)
Zdecydowanie nie dla mnie, nawet gdybym spotkała ją w bibliotece to pewnie i tak bym nie wypożyczyła...
Tymczasem zapraszam do siebie, gdyż wytypowałam Cię do odpowiedzi na 11 pytań :) Spokojnie! Nie musisz tworzyć odrębnej notki, jeżeli nie masz ochoty na zaśmiecanie bloga czy coś.
Nie, nie, nie. Niestety, do takich książek raczej się nie zachęcam, nie próbuję zmuszać. Nie moje rejony.
Prześlij komentarz