Źródło |
Szóstka
nastolatków lubiących gry RPG przenosi się w czasie jednej z rozgrywek do
miejsca akcji, czyli XIII-wiecznej Francji. Jak poradzą sobie w średniowiecznym
świecie? Czy możliwe jest w ogóle, aby grupa amerykańskich nastolatków przeżyła
tą niespodziewaną wycieczkę? Tym bardziej, że nie będzie to łatwe, ponieważ na
ich drodze staną liczne przeszkody – surowy angielski szeryf, brak znajomości
francuskiego, pozycja włóczęgów w otaczającym ich świecie oraz francusko –
angielska wojna. Czy mimo tych wyzwań uda im się wrócić do domu? Jedno tylko
jest pewne – będzie to dla nich niesamowita, choć przerażająca przygoda.
Po tym
krótkim wprowadzeniu w fabułę możemy zorientować się, że nie jest to kolejna
zwyczajna książka dla młodzieży. Wrażenie to jest zgodne z prawdą, ponieważ
powieść ta jest dużo lepsza niż inne z jej gatunku. Autorka bardzo postarała
się, żeby tak było. Zadbała o to by czytelnik znalazł w jej utworze wiele
różnorodnych i ciekawych wątków. Same wątki to jednak nie wszystko z czego
zdawała sobie sprawę również pani Randall i w swojej powieści umieściła wiele
zaskakujących zwrotów akcji oraz zmieniała bieg wydarzeń tak, żeby czytelnik
nigdy nie mógł być pewny, co się za chwilę przydarzy bohaterom.
Styl
pisania autorki jest prosty i przyjemny w odbiorze. Pani Randall stosuje
głównie dialogi oraz opisy. Jej dialogi są bardzo dobrze wyważone – musiały być
pisane dziwnym dla nas językiem, bo w końcu to średniowiecze, co autorka
oczywiście zrobiła, ale napisała je z humorem i lekkością. Czytanie ich było
ogromną przyjemnością. Opisy są w jej powieści bardzo ważne, ponieważ nie znamy
opisywanego przez nią świata i to na nią spada obowiązek wprowadzenia nas w
średniowieczne realia. Autorka znakomicie wywiązuje się z powierzonego jej
zadania – jej opisy są krótkie, ciekawe i bardzo realistyczne. Czytelnik czuje
się jakby naprawdę znajdował się w średniowiecznym zamku wśród dam i rycerzy.
Bohaterowie
„Hyperversum” stanowią sporą i bardzo zróżnicowaną grupkę. Każdy z nich jest
inny, posiada inne ambicje, plany, cele i zupełnie inaczej patrzy na świat.
Nawet nasi amerykańscy bohaterowie w niczym nie są do siebie podobni: Daniel
cały czas stara się dorównać Ian’owi, Ian walczy o miłość swojego życia, Jodie
troszczy się o wszystkich i stara się ich wspierać, Carl pozostaje w cieniu
przyjaciół, Martin chce być rycerzem, a Donna dochodzi do siebie po okropnych
wydarzeniach, które ją spotkały. Mimo pozornych różnic wszystkich Amerykanów
łączy jeden cel (przynajmniej na początku) – powrót do domu za wszelką cenę.
Mówiąc o bohaterach warto byłoby wspomnieć o tym, że niektórzy z nich są
postaciami historycznymi, ale autorka tak znakomicie wszystkich opisała, że nie
sposób dociec, kto jest postacią historyczną, a kto wymyśloną.
„Hyperversum”
to najlepsza książka dla młodzieży jaką miałam okazję przeczytać. Wywołuje w
czytelniku ogromne emocje (wstyd się przyznać, ale czytając ostatnie rozdziały
płakałam nad losem biednego Iana), zabiera w podróż pełną przygód i wyzwań, a
przy tym wszystkim wiele nas uczy. To wspaniała książka, która sprawdzi się
jako prezent dla nastolatków, ale czytanie jej dorosłym także da sporo
satysfakcji. Polecam.
Ocena:10/10
14 komentarzy:
Z wielką chęcią przeczytam. Nie słyszałam wcześniej o tej książce i żałuję. Na pewno się za nią zabiorę. Pozdrawiam :)
Ja mam wielką ochotę na tę książkę, tym bardziej po Twojej tak zachęcającej i pozytywnej recenzji!
Książkę już od jakiegoś czasu mam na swojej półce, tylko jakoś ciągle czasu na nią brak.
Z wielką chęcią przeczytam książkę. Skoro dałaś jej tak wysoką ocene na pewno zasługuje na uwagę
Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :*
Przeczytałam już tak wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, że muszę się z nią w końcu zapoznać - szkoda tylko że brakuje mi czasu ;)
Zastanawiałam się, czy nie wybrać tej książki od wydawnictwa, jednak zdecydowałam się na inny tytuł. Jeśli będę miała okazję to z pewnością przeczytam tę powieść, szkoda żeby ominęła mnie taka ciekawa historia :)
tetiisheri i Karolka, mi też się wydawało, że czasu nie mam na taką grubą książkę, a jak już się za nią wzięłam to w dwa dni 750 stron pochłonęłam :D
O książce sporo dobrego słyszałam i mam coraz większą ochotę na tą cegłę :)
Zakupiłam już tę książkę i mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo jak Tobie ;)
Co prawda jest dopiero w połowie tej książki, ale już zdążyłam się w niej zakochać :D
Niby ponad 700 stron, a ja jak skończyłam w głowie miałam pytanie: To już? Tak szybko?!
W dwóch słowach: świetna książka.
Czytałam w zeszłym roku i bardzo miło ją wspominam :)
Pozdrawiam!
Pamiętam jak się bałam, że ta cegła mi się nie spodoba. Jak dobrze, że się myliłam. ;)
Tez sie obawiam wciąż tej książki.Tak mnie jakoś odstrasza mimo, że czeka na półce na przeczytanie. Chyba czas po nia sięgnąc. Recenzja jak zwykle ciekawa.
Prześlij komentarz