piątek, 23 marca 2012

020."Hyperversum" Cecilia Randall

Źródło
                „Hyperversum” to debiutancka powieść Cecilii Randall, która szybko zdobyła sobie olbrzymie grono fanów w recenzenckiej blogosferze. Czy debiut ten możemy uznać za udany, dobry jak na początkującą pisarkę, dobry czy wybitny?

                Szóstka nastolatków lubiących gry RPG przenosi się w czasie jednej z rozgrywek do miejsca akcji, czyli XIII-wiecznej Francji. Jak poradzą sobie w średniowiecznym świecie? Czy możliwe jest w ogóle, aby grupa amerykańskich nastolatków przeżyła tą niespodziewaną wycieczkę? Tym bardziej, że nie będzie to łatwe, ponieważ na ich drodze staną liczne przeszkody – surowy angielski szeryf, brak znajomości francuskiego, pozycja włóczęgów w otaczającym ich świecie oraz francusko – angielska wojna. Czy mimo tych wyzwań uda im się wrócić do domu? Jedno tylko jest pewne – będzie to dla nich niesamowita, choć przerażająca przygoda.

                Po tym krótkim wprowadzeniu w fabułę możemy zorientować się, że nie jest to kolejna zwyczajna książka dla młodzieży. Wrażenie to jest zgodne z prawdą, ponieważ powieść ta jest dużo lepsza niż inne z jej gatunku. Autorka bardzo postarała się, żeby tak było. Zadbała o to by czytelnik znalazł w jej utworze wiele różnorodnych i ciekawych wątków. Same wątki to jednak nie wszystko z czego zdawała sobie sprawę również pani Randall i w swojej powieści umieściła wiele zaskakujących zwrotów akcji oraz zmieniała bieg wydarzeń tak, żeby czytelnik nigdy nie mógł być pewny, co się za chwilę przydarzy bohaterom.

                Styl pisania autorki jest prosty i przyjemny w odbiorze. Pani Randall stosuje głównie dialogi oraz opisy. Jej dialogi są bardzo dobrze wyważone – musiały być pisane dziwnym dla nas językiem, bo w końcu to średniowiecze, co autorka oczywiście zrobiła, ale napisała je z humorem i lekkością. Czytanie ich było ogromną przyjemnością. Opisy są w jej powieści bardzo ważne, ponieważ nie znamy opisywanego przez nią świata i to na nią spada obowiązek wprowadzenia nas w średniowieczne realia. Autorka znakomicie wywiązuje się z powierzonego jej zadania – jej opisy są krótkie, ciekawe i bardzo realistyczne. Czytelnik czuje się jakby naprawdę znajdował się w średniowiecznym zamku wśród dam i rycerzy.

                Bohaterowie „Hyperversum” stanowią sporą i bardzo zróżnicowaną grupkę. Każdy z nich jest inny, posiada inne ambicje, plany, cele i zupełnie inaczej patrzy na świat. Nawet nasi amerykańscy bohaterowie w niczym nie są do siebie podobni: Daniel cały czas stara się dorównać Ian’owi, Ian walczy o miłość swojego życia, Jodie troszczy się o wszystkich i stara się ich wspierać, Carl pozostaje w cieniu przyjaciół, Martin chce być rycerzem, a Donna dochodzi do siebie po okropnych wydarzeniach, które ją spotkały. Mimo pozornych różnic wszystkich Amerykanów łączy jeden cel (przynajmniej na początku) – powrót do domu za wszelką cenę. Mówiąc o bohaterach warto byłoby wspomnieć o tym, że niektórzy z nich są postaciami historycznymi, ale autorka tak znakomicie wszystkich opisała, że nie sposób dociec, kto jest postacią historyczną, a kto wymyśloną.

                „Hyperversum” to najlepsza książka dla młodzieży jaką miałam okazję przeczytać. Wywołuje w czytelniku ogromne emocje (wstyd się przyznać, ale czytając ostatnie rozdziały płakałam nad losem biednego Iana), zabiera w podróż pełną przygód i wyzwań, a przy tym wszystkim wiele nas uczy. To wspaniała książka, która sprawdzi się jako prezent dla nastolatków, ale czytanie jej dorosłym także da sporo satysfakcji. Polecam. 

Ocena:10/10

14 komentarzy:

Unknown pisze...

Z wielką chęcią przeczytam. Nie słyszałam wcześniej o tej książce i żałuję. Na pewno się za nią zabiorę. Pozdrawiam :)

Miqa pisze...

Ja mam wielką ochotę na tę książkę, tym bardziej po Twojej tak zachęcającej i pozytywnej recenzji!

Unknown pisze...

Książkę już od jakiegoś czasu mam na swojej półce, tylko jakoś ciągle czasu na nią brak.

Anonimowy pisze...

Z wielką chęcią przeczytam książkę. Skoro dałaś jej tak wysoką ocene na pewno zasługuje na uwagę
Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :*

Karolka pisze...

Przeczytałam już tak wiele pozytywnych opinii na temat tej książki, że muszę się z nią w końcu zapoznać - szkoda tylko że brakuje mi czasu ;)

Cathleen Sural pisze...

Zastanawiałam się, czy nie wybrać tej książki od wydawnictwa, jednak zdecydowałam się na inny tytuł. Jeśli będę miała okazję to z pewnością przeczytam tę powieść, szkoda żeby ominęła mnie taka ciekawa historia :)

Nanami pisze...

tetiisheri i Karolka, mi też się wydawało, że czasu nie mam na taką grubą książkę, a jak już się za nią wzięłam to w dwa dni 750 stron pochłonęłam :D

Unknown pisze...

O książce sporo dobrego słyszałam i mam coraz większą ochotę na tą cegłę :)

Unknown pisze...

Zakupiłam już tę książkę i mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo jak Tobie ;)

GumcioBook (Gabrysia) pisze...

Co prawda jest dopiero w połowie tej książki, ale już zdążyłam się w niej zakochać :D

Weronika pisze...

Niby ponad 700 stron, a ja jak skończyłam w głowie miałam pytanie: To już? Tak szybko?!
W dwóch słowach: świetna książka.

Karolina Kurando pisze...

Czytałam w zeszłym roku i bardzo miło ją wspominam :)

Pozdrawiam!

Irena Bujak pisze...

Pamiętam jak się bałam, że ta cegła mi się nie spodoba. Jak dobrze, że się myliłam. ;)

Hordubal pisze...

Tez sie obawiam wciąż tej książki.Tak mnie jakoś odstrasza mimo, że czeka na półce na przeczytanie. Chyba czas po nia sięgnąc. Recenzja jak zwykle ciekawa.

Prześlij komentarz