sobota, 17 marca 2012

018."Portret w sepii" Isabel Allende

Źródło
"Portret w sepii" to kolejna książka Isabel Allende, którą miałam przyjemność przeczytać. Moim ulubionym dziełem tej autorki jest "Córka fortuny", którą przeczytałam jednym tchem. Czy "Portret w sepii" będzie lepszy niż "Córka fortuny"?

Aurora del Valle to osoba o mocno skomplikowanym życiorysie. Czytając tą książkę poznajemy jej dzieje począwszy od narodzin do chwili obecnej. Główna bohaterka wiele razy zmienia miejsce zamieszkania, dzięki czemu nigdy nie może się nudzić i nigdzie nie ma prawdziwych przyjaciół. Gdziekolwiek jednak by nie mieszkała dręczą ją te same koszmarne sny. Czy sny te mogą być mglistym wspomnieniem rzeczywistych zdarzeń? Czy Aurora uwolni się wreszcie od dręczących ją koszmarów? Na te pytania znajdziecie odpowiedź tylko i wyłącznie w "Portrecie w sepii".

Fabuła książki jest nietypowa, co nie oznacza niestety, że ciekawa. Zwrotów akcji książka w ogóle nie zawiera, a te, które się pojawiają były już wcześniej opisane, więc znamy ich zakończenie. Autorka po kilka razy opisuje te same zdarzenia oraz, co robi znacznie częściej, zdradza nam zakończenie wątku, którego nawet nie zdążyła nam jeszcze opisać, co sprawia wrażenie jakby autorka wydała książkę bez wcześniejszego jej przeczytania. Powieść nie zawiera zbyt wielu wątków, ale zostały one przez autorkę bardzo chaotycznie wprowadzone - na początku książki autorka zasypuje nas kilkunastoma wątkami, co wywołuje zamęt, a w efekcie rozwija tylko niektóre z nich.

Styl pisania autorki nie jest charakterystyczny ani nie wyróżnia się niczym wśród styli innych autorów. Isabel Allende stosuje głównie myślowe monologi Aurory oraz opisy uczuć i przeszłości. Monologi jak i opisy przeszłości są bardzo chaotyczne, czytelnik nie jest w stanie zrozumieć, o co chodzi bez dwukrotnego przeczytania niektórych fragmentów. Niestety to niejedyna wada głównych form wypowiedzi autorki w tej książce - dochodzi jeszcze to, że są zbyt długie, nieciekawe i zbyt często nie wnoszą nic do akcji.

Główną bohaterką jest Aurora, która została bardzo dobrze wykreowana. Autorka  niewątpliwie poświęciła wiele czasu, żeby opisać zmiany jakie zachodziły w Aurorze w poszczególnych etapach jej życia. Niestety tylko o niej mogę powiedzieć coś dobrego, bo pozostałe postacie, poza Pauliną del Valle, nie zachwycają. Są zbyt ogólnikowo opisane i naprawdę mało o nich wiemy.

"Portret w sepii" nie jest lekturą dla każdego. Na pewno nie zachwyci tych, którzy czytali "Córkę fortuny", bo w porównaniu do niej "Portret w sepii" wypada wyjątkowo słabo. Przyznam szczerze, że po autorce takiej jak Isabel Allende spodziewałam się czegoś dużo lepszego i niestety się zawiodłam.

Ocena:4/10

9 komentarzy:

Karolka pisze...

Skoro się zawiodłaś to i ja pewnie nie znajdę tu nic ciekawego - książkę sobie odpuszczę...

Unknown pisze...

Myślę, że tak chaotyczność będzie mi przeszkadzała, więc sobie odpuszczę. Ni wiem, czy to końca o to Ci chodziło, ale zachęciłaś mnie do przeczytania "Córki fortuny" :D

Lawenda pisze...

No cóż, ja też raczej sobie odpuszczę. Czasami zastanawia mnie, dlaczego autor robi coś tak dziwnego jak zdradzanie zakończenia i późniejsze opisywanie zdarzeń lub inne "triki", które skutecznie zniechęcają czytelnika. Może, tak jak mówisz, nie przeczytał własnej książki po jej zakończeniu?

Vampire_Slayer (Magda Saczuk) pisze...

Tu akurat się zgodzę, że "Portret w sepii" odbiega od jej typowych powieści. Mi się spodobała, bo lubię takie odkrywanie siebie, a Allende zrobiła to dobrze. Nie zmienia to faktu, że zdecydowanie wolę ją w powieściach typu "Ines, pani mej duszy" lub "Podmorskiej wyspie".

Miqa pisze...

Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki Allende, ale chyba tą sobie odpuszczę...

Irena Bujak pisze...

Mam inną jej książkę, ciekawe czy mnie porwie styl pisania Allende.

Cathleen Sural pisze...

Nie lubię, gdy bohaterowie powieści nie są wyraźnie zarysowani, cała książka wydaję się wtedy strasznie płytka. Zrezygnuję z lektury "Portretu w sepii" :)

Jul pisze...

Hm... t książka nie jest dla mnie. Allende... coś mi się z tą autorką kojarzy, ale nie jest to nic pozytywnego.;D

natula pisze...

Mnie bardzo ciekawią prace tej autorki, tym bardziej, że podobno jest mistrzynią w realizmie magicznym, który w powieściach uwielbiam. Zaryzykuję i zakosztuję :)

Prześlij komentarz