wtorek, 10 kwietnia 2012

022."Wichrowe wzgórza" Emily Bronte

Źródło
"Wichrowe wzgórza" to pierwsza książka Emily Bronte jaką przeczytałam. Emily Bronte nazywana jest genialną pisarką, a jej dzieło nazywane jest najlepszą powieścią z wątkiem romansu wszech czasów. Czy tytuły te zostały nadane słusznie?

"Wichrowe wzgórza" to książka, w której przeplatają się losy wcześniejszych i teraźniejszych mieszkańców Drozdowego Gniazda i Wichrowych Wzgórz. Na początku dzięki książce znalezionej przez obecnego właściciela Drozdowego Gniazda poznajemy Katarzynę Earnshow, jej ojca i brata. Później dowiadujemy się jak pan Earnshow przygarnął młodego, najprawdopodobniej cygańskiego chłopca - Heathcliffa, który szybko staje się ulubieńcem pana domu. Wkrótce jednak pan umiera, a Heathcliff zostaje zdany na łaskę Hindleya, który go nienawidzi. Z każdą kolejną stroną historia staje się coraz bardziej zagmatwana - pojawiają się śluby, dzieci, pogrzeby, zemsta i zakazana miłość. Czy to wystarczy, żeby zadowolić czytelnika?

Fabuła książki wydaje się być ciekawa, ale niestety naprawdę taka nie jest. Może dlatego, że autorka, co chwilę wprowadza nowy wątek, ale jego kontynuacja jest pozbawiona zwrotów akcji czy choćby odrobiny humoru. Wątków jest zbyt dużo i poznajemy je prawie na raz, co sprawia, że czytelnik na początku może czuć się zagubiony. Sprawy wcale nie ułatwiają bohaterowie, których imiona (męskie) w większości zaczynają się na "H", a prawie wszystkie bohaterki to Katarzyny. Totalny zamęt - tymi dwoma słowami mogę skomentować całą książkę i opinia ta nie będzie przesadzona.

Styl pisania autorki bardzo mnie rozczarował. Większość historii poznajemy z opowieści służącej - pani Dean, co sprawia, że historia jest pełna jej opinii, spekulacji i jest pozbawiona opisów myśli, przeżyć i uczuć bohaterów. Nie będę ukrywać, że gdyby książka zawierała opisy przeżyć wewnętrznych Heathcliffa to podobałaby mi się znacznie bardziej. Język, jakim posługuje się autorka zachwyca prostotą, ale denerwuje długimi opisami, które często wcale nie są potrzebne. Nie mogę się również oprzeż swoistej magii dailogów, są takie realne, pełne uczuć, a zarazem takie zwyczajne - po prostu idealne.

Bohaterowie książki są zróżnicowani pod względem charakteru, a raczej tego na jakich pozują przed ludźmi, bo jak już mówiłam ich uczuć i myśli nie znamy. Moim ulubionym bohaterem jest Heatcliff, który cały czas był tajemniczy, rządził wszystkimi i wszystkim oraz cały czas był wierny swojej miłości. Mimo swojego okropnego ( choć fascynującego) charakteru był w stanie poświęcić wszystko dla Katarzyny, a to się ceni.

Przeczytałam w jedej z recenzji, że jedna siostra Bronte jest lepsza od drugiej i tak dalej, mam więc nadzieję, że trafiłam na tą najgorszą, bo jeśli ona miałaby być tą najlepszą to nie potrafię sobie wyobrazić gorszej. Każda strona tej książki była dla mnie męczarnią i jedynie moja determinacja sprawiła, że w ogóle skończyłam ją czytać. Nie wiem czemu wszyscy tak chwalą książkę "Wichrowe wzgórza", bo ja nie znalazłam w niej nic dobrego (może poza dialogami). Nie polecam.

Ocena:3/10

27 komentarzy:

GumcioBook (Gabrysia) pisze...

Uwielbiam Wichrowe wzgórza. To jedna z moich ulubionych ksiązek :)

Unknown pisze...

Nie czytałam jeszcze "Wichrowych wzgórz", ale mam zamiar to nadrobić. Mimo tak niepochlebnej recenzji książkę przeczytam.

Unknown pisze...

Boska jest!

Meg Sheti pisze...

O raaany, cóż za niska ocena. Ja osobiście tą książkę uwielbiam pod każdym względem.

Sylwia (nieperfekcyjnie.pl) pisze...

Faktycznie, musi być ciężko połapać się we wszystkim, skoro wszyscy nazywają się bardzo podobnie. Jednak od dłuższego czasu mam chrapkę na jakąś książkę Bronte, więc mimo wszystko - będę musiała sięgnąć po coś. :)

Hanna pisze...

Ojej, a ja miałam zamiar przeczytać... Może się jeszcze wstrzymam :)

Gosiarella pisze...

Wstyd się przyznać, ale nie czytałam tylko oglądałam film. I abo oglądałam jakoś źle wykonany, albo niezrozumiałam, albo to po prostu nie dla mnie...

ania pisze...

Mam zamiar tą książkę przeczytać mimo twojej mało pozytywnej recenzji.

Querida pisze...

A ja kocham tę książkę, to jedna z moich ulubionych *___*

Nika pisze...

A mnie "Wichrowe wzgórza" podobały się bardzo. No ale każdy ma inny gust i chyba to jest w czytaniu najpiękniejsze :)

Karolka pisze...

Nie możesz zapominać, że jednak jest to książka napisana w XIX wieku, więc nie można od niej wymagać tyle co od książki z wieku XXI ... Mnie osobiście książka bardzo się podobała ;D

Unknown pisze...

Nie czytałam jeszcze tej książki, ale mój zapał nieco osłabł...

Unknown pisze...

Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Mimo że znajomi mówią, że warto.

Miqa pisze...

Ja czytałam fragmenty po angielsku i też nie byłam przekonana. Może kiedyyśśśśś sięgnę po polskie wydanie. Może.

scorpius pisze...

Hm, mimo wszystko dam jej szansę. Może w wakacje? :> A poza tym, sądzę że wielu osobom nie podoba się ze względu na to, że to przecież nie nasze czasy. Inne dzieje, inne zwyczaje, inna stylizacja językowa. Tak więc mimo wszystko, kiedyś po nią sięgnę :)
Pozdrawiam! (:

Weronika pisze...

Nie zgodzę się w tej kwestii z Karolką. To że książka jest napisana ponad sto lat wcześniej, jeszcze nie tłumaczy tego, że nie można od niej wymagac tego co od współczesnych książek. Moim zdaniem trzeba wymagac od nich nawet więcej, bo jeśli przetrwały taką próbę czasu to znaczy, że są dobre.
"Wichrowe Wzgórza" same w sobie całkiem mi się podobały, jednak jak zawsze mówię - to nie to samo co moja Jane Eyre:D

Cathleen Sural pisze...

"Wichrowe wzgórza" to poniekąd klasyka gatunku, więc pomimo niskiej oceny postaram się kiedyś przeczytać tę książkę, jednak na pewno nie będę się z tym śpieszyć.

Nanami pisze...

Właśnie. Skoro przez tyle lat jest uznawana za klasykę to znaczy, że powinna mieć w sobie "to coś", co nie pozwala się od książki oderwać. Jeśli chodzi o to, że jest to książka z XIX wieku to czytałam wiele książek z tego okresu i podobały mi się, więc moim zdaniem nie jest to wina czasu, w którym książka została napisana tylko samej autorki ;)

Nanami pisze...

Każdy ma inny gust, ale my chyba mamy podobny ;)

Irytacja pisze...

Zaskoczyła mnie tak niska ocena. Przygodę z siostrami Bronte dopiero rozpoczynam. Przeczytałam jedną książkę, druga stoi na półce. Na Wichrowe wzgórza też przyjdzie czas, i sama przekonam się jak to jest z tą książką. :)
Pozdrawiam!

Scarlett pisze...

Ojej. 3/10 dla Wichrowych wzgórz - ale gusta są różne.
Dla mnie ta książka jest rewelacyjna. Wspaniałe nawiązanie fabuły, przedstawienie wydarzeń z perspektywy osoby, którą możemy uznać, za godną zaufania, a jednoczenie nie brać jej na poważnie. Ponadto interesujące ukazanie destrukcyjnych uczuć miotających bohaterami. Doskonałe ukazanie rysu psychologicznego pary głównych bohaterów i ich wpływ na swoje potomstwo.

Agata pisze...

Uwielbiam Wichrowe wzgórza, to jedna z moich ulubionych książek.
Początkowo też miałam problemy z imionami bohaterów, ale to tylko na początku. W trakcie powieści wszystko stało się jasne, a po dwukrotnym przeczytaniu Wichrowych wzgórz wszystkie powiązania między bohaterami mogę przedstawić z pamięci.
Co do wątków i opisów absolutnie nie mogę się zgodzić, nie zauważyłam, aby było tam czegoś za dużo. To raczej cecha Dziwnych losów Jane Eyre- tam, niestety, roiło się od zbędnych opisów (pomijając te opisy właśnie, Jane Eyre całkowicie mnie urzekła).
Po raz pierwszy przeczytałam Wichrowe wzgórza jako nastolatka, spodobały mi się, ale dopiero kilka lat później, po ponownej lekturze lepiej je zrozumiałam i to wtedy dołączyły do grona moich ulubionych powieści.
Pozdrawiam!
Heathcliffa natomiast nigdy nie polubię, to bardzo wyrazista postać i nie wyobrażam sobie bez niego Wichrowych wzgórz. Sympatii jednak z pewnością u mnie nie wzbudza.

Tristezza pisze...

Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tej książki, choć z reguły się ją zachwala :D Nom, ale to nie książka dla mnie... dla Cb chyba tez nie :D

Lawenda pisze...

O, przyznam, że mnie zaskoczyłaś. Osobiście książki nie czytałam, lecz o tym klasyku słyszy się tak wiele dobrego. Kiedyś z pewnością się z nią zapoznam, lecz na razie mi nie po drodze, mogłabym podzielić Twoją opinię :).

Ew pisze...

Jedna z najbardziej wspaniałych powieści Bronte. Ją po prostu trzeba przeczytać. ;)
Ciepło,
Ew

Jul pisze...

Nie czytałam i na razie nie mam ochoty na tę pozycję.:D

Anonimowy pisze...

Cala fabula powiesci oparta jest na tzw. China box, chinskie pudelko, z ktorego wyciaga sie inne pudelko, potem inne pudeleczko i tak dalej...Wystarczy zrobic linearny zapis tych wątkow, zobaczysz ze wyjdzie china box
Powiesc jest swietna, zachecam gorąco...Glownia jak dla mnie dlatego, ze nie toczy sie TYLKO POMIEDZY DWIEMA OSOBAMI, co jest czeste dzis i nuuuuudne potwornie, ale pomiedzy wieloma...

Prześlij komentarz